Etyka Wieści Polickich

Niestety miałem nadzieję, że na mnie to nie trafi. A jednak… Od znajomych dowiedziałem się, że lokalna gazeta zwana Wieści Polickie 24 stycznia (nr 254) na swoich łamach opublikowała zdjęcie które wykonałem podczas Memoriału im. Sebastiana Mindziula. Zdjęcie zostało skopiowane ze strony ligowiec.net. A oto „zerżnięte” zdjęcie.

Tu z kolei mamy oryginał:

Nikt ze strony Wieści Polickich się nie pytał o zgodę na publikację, nie poinformował o fakcie, ani nie przedstawił warunków wynagrodzenia. Może liczono na to, że nikt nie zauważy publikacji?

Czy takie zachowanie można odczytać jako będące na bakier z etyką? Oj, zdecydowanie tak. Tym bardziej, że w tym samym numerze skopiowano dwa artykuły i kilka zdjęć z portalu powiatpolicki.pl. Mam nadzieję, że red. naczelny Andrzej Marek który niedawno kreował się na obrońcę etyki i prawa będzie miał odrobinę honoru i załatwi sprawę jak prawdziwy, odpowiedzialny dziennikarz.

5 thoughts on “Etyka Wieści Polickich

  1. co sie tak gotujesz. przeciez andrzej marek podpisał wykonawce zdjeć.
    i podał źródło. Wiec wg mnie jest wszystko ok.
    To że kupiłes sobie kilka obiekywów w tym dwa tele nie czyni z ciebie fotografa.
    każdy z obiektywem tele zrobi takie zdjęcia wiec radze schować głowe do zimnej wody bo z takim podejściem kariery nie zrobisz. Ledwo pokazują twoje zdjecia w kilku pismach i na necia a juz gwiazdorzy. Szkoda mi ciebie. Postawa godna amatora.

  2. Skoro „każdy” mógł zrobić takie zdjęcie, to szkoda że p. Marek nie wysłał tego „każdego” na mecz by dla niego zrobił zdjęcie. Prawo jest prawem, skoro ktoś się kreuje na wielkiego obrońcę niezależności mediów i porządku publicznego niech tego prawa przestrzega. Poza tym zwracam uwagę na to, że nie chodzi tylko o jedno zdjęcie.

    Mam nadzieję, że ktoś kiedyś skopiuje żywcem artykuły autorstwa Pana Marka. Zobaczymy wtedy jaka będzie reakcja. Czy przypadkiem nie mamy do czynienia z moralnością Kalego: „Jak Kali ukraść krowę to dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowę to źle”.

    Ech, a wystarczyło zapytać czy wolno… Pewnie dostałby to samo zdjęcie w lepszej jakości i gratis.

    PS. Pan Marek nie podpisał zdjęcia, napisał tylko z jakiego portalu je skopiowano. Nazwisko jest widoczne bo „przez przypadek” było wtopione w zdjęcie.

  3. Zapytajmy tomka łoja, mariusza hałgasa, krajewskiego, piotrowską czy innych fotografów z Polic czy mają coś przeciw temu by ktos sobie z ich strony kopiował zdjęcia i bez zewolenia wstawiał do gazetki na której zarabia realne pieniądze
    trzeba sie szanować bo jak się nie szanuje to ludzie się przyzyczajają do tego i cię wykorzystują. to po prostu zwykła ordynarna kradzież tylko ze dokonana w domowym zaciszu
    „postawa godna amatora”? amator by się podniecał że kolejna gazeta zamieściła jego zdjecie. a ty edzio oczekujesz ze wypnie tyłek, da się ładować w niego i jeszcze bedzie zadowolony? krzysiek dobra reakcja ale wątpie zebyś coś na tym ugrał. w polsce nie szanuje się prawa i moralności.

  4. Ja nic nie chcę ugrać, to nie jest kwestia kasy ale przede wszystkim kontroli nad własnym dziełem.

    Dobrze „kolega po fachu” napisał, żaden szanujący się fotograf nie pozwoli by jego zdjęcia były podbierane bez zgody bo to sprzeczne z interesem samego fotografa. To nie jest gwiazdorzenie tylko zabezpieczanie własnego interesu. Tym bardziej, jeżeli chce się coś osiągnąć w przyszłości należy nauczyć się dbać o takie sprawy.

    Powiem jeszcze raz, przy dobrych kontaktach spokojnie można dostać zdjęcie gratis i Wieści gdyby zapytały to by dostały – tak jak kilka razy dostawały dwie zaprzyjaźnione redakcje. Raz sam dawno temu skorzystałem z pomocy wymienionego wyżej Marusza Hałgasa gdy przyparło mnie do muru (dzięki Mariusz).

  5. Edzio z krzesła spadłeś?? Prawo jest prawem. Bez zgody autora pan Marek nie może takich fot publikowac. Andrzej Marek nie zadał sobie trudu usunąc naszego loga ze zdjec które zamieścił w swojej gazecie…. Wiec o czym my mówimy? Ma szczescie, że nie założyliśmy mu sprawy sądowej. Nigdy bym nie pozwolił na publikacje swoich zdjec bez mojej zgody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.