Sobotnie spotkanie Chemika z Gryfem Słupsk nie rozpoczęło się za dobrze dla zespołu prowadzonego przez Mariusza Szmita. Już na samym początku po dośrodkowaniu z prawej flanki samobójczego gola zdobył Mateusz Jakubiak. Piłkarze Chemika natychmiast ruszyli do odrabiania strat i już po siedmiu minutach Filip Kosakowski doprowadził do remisu, zaś kilka minut przed przerwą po raz drugi bramkarza pokonał Michał Janicki. W drugiej połowie mimo kilku niezłych okazji więcej bramek już nie padło i ostatecznie Chemik po wygranej 2:1 (2:1) wrócił do Polic z trzema oczkami.