Deklasacja i pogrom. Te dwa słowa idealnie oddają to co działo się w dzisiejszym spotkaniu Chemika z Gryfem Słupsk. Demolowanie rywala już w 4 minucie rozpoczął Krzysztof Filipowicz, później kontynuował Wojciech Fadecki i po bramce Macieja Majaka Chemik schodził do szatni z prowadzeniem 3:0. Po przerwie różnicę klas potwierdził jeszcze drugim strzałem Fadecki, zaś dzieła zniszczenia w 89 minucie dopełnił Jarosław Jóźwiak. Ostatecznie Chemik zasłużenie wygrał 5:0 (3:0).